Praca, zajęcia dodatkowe, sport, książka, zajmowanie się domem - proza życia każdej z nas wygląda nieco inaczej. Czasem nadchodzi jednak taki moment, kiedy w końcu możemy spotkać się z przyjaciółkami, przegadać wspólne tematy i napić się ulubionego wina. To czas na spędzenie kilku godzin w najlepszym towarzystwie i odstawienie codziennych problemów na bok. Mowa oczywiście o babskim wieczorze!
Wiele kobiet uważa, że obowiązkowym punktem babskiego wieczoru jest wspólne oglądanie filmu. A co najlepiej pasuje do klimatu rozmów o życiu i facetach? Naturalnie komedie romantyczne! To filmy, które pokazują relacje damsko-męskie w trochę krzywym zwierciadle, czasem bawią do łez, czasem przekazują uniwersalne prawdy o związkach. Najważniejsze jednak, że poprawiają nam humor, a o to przecież chodzi!
Poniżej prezentujemy listę najlepszych komedii romantycznych, które wzbogacą wieczór z koleżankami i pozwolą na wspaniały relaks - taki, na jaki zasługujemy.
Co puścić podczas babskiego wieczoru? - propozycje filmów
Nigdy w życiu (2004, reżyseria: Ryszard Zatorski)
Historia opuszczonej przez niewiernego męża Judyty, która mimo przeciwności losu walczy o swoje szczęście to polski klasyk, który pomimo prawie dwóch dekad od premiery nie zestarzał się ani trochę. Ekranizacja powieści Katarzyny Grocholi z gwiazdorską jak na polskie warunki obsadą (między innymi Danuta Stenka, Artur Żmijewski, Jan Frycz, Joanna Brodzik) wzrusza, bawi, inspiruje i pozytywnie nastraja na przyszłość. A wszystko to w polskich realiach.
Pretty woman (1990, reżyseria: Garry Marshall)
Ponadczasowa historia o tym, że nieważne jak jest ciężko, prędzej czy później los musi się odmienić - i to w spektakularnym stylu! Piękna Julia Roberts, przystojny Richard Gere i wspaniała uniwersalna opowieść o miłości została obsypana filmowymi nagrodami (między innymi kilkoma Złotymi Globami) i uwielbieniem widowni na całym świecie - także w Polsce. Książę na białym koniu czeka na każdą z nas.
Notting Hill (1999, reżyseria: Roger Michell)
Czy romans międzynarodowej gwiazdy filmowej i nieco zgorzkniałego brytyjskiego zwykłego człowieka może mieć sens? Na to pytanie odpowiada Notting Hill. Odtwórcami głównych ról w tej produkcji są Hugh Grant i Julia Roberts, a serca widzów podbił również Rhys Ifans, który wcielił się w rolę Spike’a - współlokatora głównego bohatera z brakami w higienie, ale ciepłem w sercu.
Dziennik Bridget Jones (2001, reżyseria: Sharon Maguire)
Dowód na to, że trzydziestka to nie koniec świata, wystarczy chcieć, by poprawić swoje życie, a popełnianie błędów to ludzka rzecz. Bridget Jones (Renee Zellweger) to niepewna siebie kobieta, która nieustannie popełnia kompromitujące gafy i zupełnie nie może ułożyć sobie życia osobistego. Splot decyzji, wydarzeń i osób wywraca jej codzienność do góry nogami, a Bridget udaje się przy tym pozostać sobą, co wiąże się z zaletami… i wadami. Absolutna klasyka komedii romantycznych, a po seansie w kolejce czekają dwie kontynuacje, które jednak uznawane są za nieco mniej udane.
Diabeł ubiera się u Prady (2006, reżyseria: David Frankel)
Oryginalna komedia romantyczna trochę inna niż wszystkie - wątek romansu jest tu oczywiście istotny, ale na pierwszy plan wysuwa się coś zdecydowanie innego. Młoda i ambitna Andrea (wspaniała rola Anne Hathaway) trafia do wielkiego domu mody, kierowanego przez despotyczną Mirandę Priestley (Meryl Streep w najwyższej aktorskiej formie). Ekranizacja powieści autorstwa Lauren Weisberger podbiła serca nie tylko kobiet i jest uznawana za film, który spodoba się również parom.
Step up - Taniec zmysłów (2006, reżyseria: Anne Fletcher)
Muzyczny romans z tańcem w roli głównej! W odróżnieniu od powyższych nie ma tu wielu elementów komediowych, jednak piękno tej uniwersalnej opowieści o dążeniu do sukcesu i miłości w tanecznym rytmie. Warto zwrócić uwagę także na wspaniałą ścieżkę dźwiękową - świetnie sprawdzi się podczas samochodowych wycieczek.
Dirty Dancing (1987, reżyseria: Emile Ardolino)
Kolejny taneczny film - tym razem klasyk z lat osiemdziesiątych z Patrickiem Swayze i Jennifer Grey w rolach głównych. Przystojny tancerz nawiązuje romans z piękną wczasowiczką, a wakacyjna miłość zwykle nie trwa wiecznie… Dirty Dancing to trochę musical, trochę melodramat, ale przede wszystkim przypomnienie, że wszyscy zasługujemy na miłość. Piosenka “(I've Had) The Time of My Life” z Dirty Dancing stała się niemalże hymnem pokolenia i do dziś jest bardzo częstym bywalcem radiowych playlist.
Testosteron (2007, reżyseria: Andrzej Saramonowicz i Tomasz Konecki)
A teraz coś z drugiej strony barykady - film o facetach… teoretycznie dla facetów. Testosteron to dowód na to, że stereotypy potrafią być zabawne, a nam - kobietom - nie zaszkodzi chwila pośmiania się z samych siebie. Film nie dla wrażliwych - żarty umieszczone w scenariuszu czasem bywają naprawdę obraźliwe i nie zawsze trafią w odpowiedni nastrój.
Lejdis (2008, reżyseria: Tomasz Konecki)
Twórcy Testosteronu po sukcesie swojego filmu zdecydowali się na podobną produkcję, jednak tym razem główną rolę grają w niej kobiety. Podobnie jak w poprzedniku, twórcy często “jadą po bandzie”, nie oszczędzając nikogo i szafując dość wulgarnym humorem, opartych na stereotypach i uproszczeniach. Warto jednak przyznać, że nie zawsze jesteśmy dystyngowanymi damami, a rzeczywistość wymaga czasem rzucenia porządnym przekleństwem. Zwłaszcza przy dobrej zabawie.
Lepiej późno niż później (2003, reżyseria: Nancy Meyers)
Diane Keaton i Jack Nicholson w słodko-gorzkiej komedii romantycznej o miłości, której siła pokonuje upływający czas. Gorące emocje czekają na nas w każdym wieku, a flirt nie jest przecież zarezerwowany tylko dla nastolatków - o tym przypomina Lepiej późno niż później. Love is in the air!
Filmowy babski wieczór
To oczywiście nie wszystkie komedie romantyczne i produkcje z podobnych gatunków, które ubogacą nasz babski wieczór i pozwolą na chwilę zanurzyć się w filmowym świecie. Żelazne klasyki wymienione powyżej powinny jednak wystarczyć, by miło spędzić czas w damskim gronie. Miłej zabawy, drogie panie!