Deskorolka, rolki, wrotki – wspaniała aktywność dla dzieci i dorosłych

Czym różnią się wrotki od rolek? Jaka jest budowa deskorolki? Jaką deskę wybrać?

Najpopularniejszymi środkami transportu na krótsze odległości w miastach są od wielu
lat deskorolka, rolki i wrotki. Nie ma w tym nic dziwnego – to nie tylko sposób na
przemieszczanie się, ale również pełnowartościowa aktywność sportowa. Jazda
wzmacnia mięśnie, dotlenia, a przy tym jest świetnym sposobem na spotkanie w
gronie znajomych.

Wszystkie trzy formy ruchu są utożsamiane z dziećmi, a co najwyżej z nastolatkami.
Nic bardziej mylnego – to użyteczna i wartościowa aktywność również dla dorosłych.
Jeżeli więc pozwala na to nawierzchnia, w zasięgu kilku kilometrów wszędzie
dojedziemy na “własnych kółkach” – i nie chodzi tu bynajmniej o samochód. Będzie to
zdrowsze, a przy tym korzystniejsze dla środowiska. Czym więc charakteryzują się
wrotki, rolki i deskorolka? Jakie są rodzaje i elementy ich budowy?

Deskorolka – socjologiczny fenomen

Pokolenie dorastające w Stanach Zjednoczonych w latach dziewięćdziesiątych, a w
Polsce nieco później, na przełomie milleniów, zapewne pamięta ogromny wybuch
popularności jazdy na deskorolce. Ten sposób przemieszczania się po mieście dla wielu
osób oznaczał wręcz styl życia i wiązał się z całą pozasportową otoczką – używaniem
określonego słownictwa, a nawet ubieraniem się w konkretne rodzaje odzieży i
słuchaniem wybranych gatunków muzyki oraz zespołów.

Ogromny udział w poszerzaniu popularności jazdy na deskorolce i całej powiązanej z
tym subkultury miała oczywiście seria gier Tony Hawk’s Pro Skater, produkowana
oryginalnie przez amerykańskie, a ściślej kalifornijskie studio developerskie Neversoft.
Cykl został zapoczątkowany w 1999 roku (początkowo tylko na konsolach – pierwsza
odsłona serii w pierwotnej formie nigdy nie trafiła na komputery osobiste) i szturmem
wdarł się zarówno do twardych dysków urządzeń do grania, jak i do głów nastolatków.
Wygenerowało to nie tylko zyski dla wydawcy, ale również gigantyczne
zainteresowanie jazdą na deskorolce. Cykl gier w różnej formie ukazuje się do dziś,
odnosząc przez lata zarówno spektakularne sukcesy, jak i żenujące artystyczno-finansowe upadki.

Drugim czynnikiem popularyzującym “śmiganie na desce” było
podjęcie tematu przez stację MTV, która zaczęła obsadzać niektóre gwiazdy jazdy na
deskorolce w swoich programach – między innymi Tony’ego Hawka czy Brandona
“Bama” Margerę. Co ciekawe, o ile w Stanach Zjednoczonych subkultura
“deskorolkarzy” utożsamiana jest z muzyką punkową, rockową i metalową, natomiast
jej zaimportowana do Polski wersja kojarzona jest raczej z rapem i kulturą hip-hopową.
Jedna z odsłon wspomnianej serii gier w polskiej wersji językowej zawierała zresztą
popularne wówczas utwory polskich raperów.

Po szkole przychodziło się więc do domu, jadło obiad, a potem wychodziło “na deskę”.
Zazwyczaj nie chodziło jednak o dostanie się z punktu A do punktu B, a o wykonywanie
rozmaitych ewolucji, skoków i innych trików. Widowiskowe przerzucanie deski z nogi
na nogę w locie, jazda po krawędziach murków, poręczach czy barierkach i
nieskończone wariacje kickflipów, heelflipów, ollie i innych spektakularnych ruchów
było prawdziwą solą całej deskorolkowej manii.

Po latach szał na deskorolkę opadł, jednak to nie znaczy, że dzisiaj nikt już nie jeździ
na desce. Ten sposób spędzania wolnego czasu wypadł co prawda z mainstreamu,
jednak wciąż deska zbiera wokół siebie rozbudowane grono pasjonatów, a sukcesorzy
Tony’ego Hawka biją kolejne rekordy deskorolkowych trików. Na fali popularności
skejterów w wielu miastach – również w Polsce – powstały nawet tak zwane skateparki,
czyli wydzielone miejsca dla amatorów deskorolki. W skateparkach umieszczane są
rampy, barierki i inne elementy infrastruktury, które umożliwiają doskonalenie
deskorolkowych umiejętności.

Deskorolka – jak jest zbudowana?

Tradycyjna deskorolka składa się z drewna, metalowych mocowań pod nim oraz kół –
najczęściej wykonanych z poliuretanu lub pokrytych kauczukową warstwą. Na górnej
warstwie wyprofilowanego do pożądanego kształtu drewna (najczęściej klonowego i
wielowarstwowego) znajduje się tak zwany grip, czyli warstwa antypoślizgowa. Ma ona
bardzo duże znaczenie, ponieważ to dzięki niej stopy nie ślizgają się na deskorolce,
umożliwiając precyzyjną jazdę i wykonywanie trików. Metalowe mocowania łączące
deck z kołami noszą nazwę tracków. Odpowiadają one za amortyzację oraz przede
wszystkim za właściwe przeniesienie ruchów jeżdżącego (zwanego skaterem lub, w
wersji spolonizowanej, skejterem) na koła, co umożliwia dokładniejsze kierowanie
deską.

Przód deskorolki w “fachowej” nomenklaturze jest określany nazwą nose, natomiast jej
tył to tail. W większości deskorolek nose i tail nie są płaskie, lecz skierowane ku górze.
Oczywiście jest to spowodowane tym, że takie wyprofilowanie ułatwia wykonywanie
skoków, a także całej masy innych ewolucji. Nacisk stopy na uniesiony nose lub tail z
jednoczesnym dynamicznym podniesieniem drugiej stopy umożliwia wzniesienie się
razem z deską na kilkadziesiąt centymetrów w górę.

Wiele osób wykorzystuje również wizualny potencjał deskorolek. Ich górna
powierzchnia, na której znajduje się wspomniany wyżej grip (znany też pod nazwą
griptape) wcale nie musi być szara. Można umieścić tam dowolny obraz lub logo firmy.
W przypadku najbardziej znanych skejterów na świecie deck może stanowić zwyczajną
powierzchnię reklamową, wykorzystując komercyjny potencjał posiadacza deskorolki.

Deskorolka a fishboard – różnice

Odmianą deskorolki, która jest lepiej przystosowana do celów komunikacyjnych i
gorzej nadaje się do wykonywania trików jest popularna fiszka, czyli fishboard. Nazwa
wzięła się oczywiście od kształtu, ponieważ deck został wycięty w taki sposób, by
patrząc od góry przypominać zarys kształtu ryby. Fishboardy najczęściej są wykonane
nie z drewna (chociaż takie również czasem się zdarzają), a z tworzyw sztucznych,
najczęściej plastiku. Dzięki temu fishboardy są lżejsze niż deskorolki. Zazwyczaj są
również nieco mniejsze, co sprawia, że gdy akurat nie jeździmy (na przykład ze
względu na teren, który się do tego nie nadaje), dużo łatwiej przenieść taki fishboard.
Fiszka charakteryzuje się także większą zwrotnością, dzięki czemu jeżeli szukamy
przyrządu ułatwiającego transport w mieście, fishboard nada się do tego lepiej niż
deskorolka. Ceną będzie jednak nieco niższy potencjał na doskonalenie widowiskowych
manewrów.

Fishboard – deskorolka dla dziecka

Dzięki mniejszym rozmiarom i niższej wadze fishboard dobrze nadaje się dla
młodszych adeptów jazdy na desce. Fiszka pozwoli na wyrobienie u małego skejtera
dobrych nawyków, potrzebnej do jazdy koordynacji ruchowej. Kiedy dziecko nabędzie
podstawowe umiejętności i jeżeli nie zrazi się po kilku próbnych jazdach do tego
sposobu aktywnego spędzania wolnego czasu, będzie można rozważyć zakup większej
deskorolki. Należy jednak pamiętać, że fishboard to nie gorsza wersja deskorolki – to
sprzęt po prostu przeznaczony do minimalnie innych zastosowań, wciąż bardzo blisko
“spokrewniony” z deskorolką.

Deskorolka elektryczna

Warto wspomnieć również o deskorolkach elektrycznych, czyli tak zwanych
hoverboardach. Co prawda nie mogą one równać się z tradycyjnymi deskorolkami pod
względem aktywności fizycznej, ponieważ są zasilane baterią (wymagają jednak
koordynacji ruchowej i umiejętności utrzymywania balansu), a także nie są
przeznaczone do robienia trików, to jako środek miejskiego transportu mogą być
dobrym rozwiązaniem.

Wrotki

Innym popularnym środkiem transportu, ale także sposobem na aktywny wypoczynek
na świeżym powietrzu jest jazda na wrotkach. Co ciekawe, buty z czterema kołami
podobnie jak deskorolki, również nadają się do wykonywania różnych trików. Część
wrotkarskich weteranów zajmuje się nawet figurową jazdą na wrotkach, podobnie jak
ma to miejsce w przypadku jazdy na łyżwach czy rolkach.

Wrotki – budowa

Tradycyjna wrotka składa się z buta, znajdującej się pod nim szyny, metalowych
traków łączących szynę z kołami (w trakach znajdują się także łożyska) oraz
znajdującego się w przedniej części wrotki hamulca. Buty do wrotek dzielą się na dwa
rodzaje, które mają nie tylko wizualne znaczenie. Mogą one sięgać za kostkę lub
kończyć się pod kostką – wybór należy oczywiście do użytkownika. Wrotki “za kostkę”
mogą lepiej nadawać się dla początkujących dzięki nieco wyraźniejszej stabilizacji
kostki – może to mieć duże znaczenie dla niedoświadczonych wrotkarzy, a co za tym
idzie, redukować liczbę ewentualnych upadków i kontuzji. Buty do wrotek sięgające
pod kostkę są przeznaczone do szybszej jazdy i zapewniają nieco lepszą kontrolę nad
kołami, co wymaga od osoby jadącej na wrotkach trochę więcej uwagi, a upadek w
takim bucie może skończyć się skręceniem kostki. Pierwszy rodzaj butów do wrotek
możemy więc nazwać wrotkami rekreacyjnymi, a drugi wrotkami sportowymi.

Rolki

Kiedyś niekwestionowany hit prezentów komunijnych, dziś może już nieco mniej
popularny, ale na pewno wciąż zapewniający wspaniałą, aktywną rozrywkę. Co
ciekawe, rolki nazywane są również wrotkami jednośladowymi.

Rolki – budowa

Rolka w uproszczeniu składa się z buta, zwany także shellem (ang. skorupa), szyny
oraz kół – najczęściej czterech lub trzech, umieszczonych w jednym rzędzie. W
porównaniu do wrotek but w rolkach jest zdecydowanie bardziej skomplikowaną
konstrukcją – zawiera między innymi cholewkę, rzepy, klamry, wyściółki i często (w
zależności od konceptu, przeznaczenia i producenta) jeszcze inne elementy składające
się na skorupę. O ile we wrotkach koła ułożone są dość szeroko, tak z uwagi na jeden
szereg kół w pojedynczej rolce specyfika jazdy jest nieco inna, wymaga więc innego
balansu ciałem i ułożenia stopy.

Łyżworolki

Fani zarówno jazdy na rolkach, jak jazdy na łyżwach mogą zainteresować się hybrydą
jednego i drugiego, czyli łyżworolkami. Z uwagi na może nie w stu procentach
identyczną, ale na pewno bardzo podobną mechanikę jazdy można w jednej parze
butów połączyć sprzęt do tych dwóch rodzajów aktywności. Łyżworolki charakteryzują
się możliwością zamiany kół na łyżwy. Dzięki temu możemy oszczędzić trochę miejsca,
kosztem konieczności ręcznej zamiany “trybu jazdy”, gdy zajdzie taka potrzeba. Nie
jest to jednak bardzo czasochłonne ani skomplikowane, wymaga jednak pewnego
wysiłku.