II RP – jakie było dwudziestolecie międzywojenne?

Jak żyło się w II Rzeczypospolitej? Czym charakteryzowała się ta epoka?

Czasy II Rzeczpospolitej przedstawiane są jako złote lata w historii Polski. W końcu
dopiero co odzyskaliśmy niepodległość i zaczęliśmy tworzyć własną, suwerenną
machinę państwową na europejskim poletku. Był to moment wprowadzania wielu
zmian – zarówno tych dobrych, jak i nie do końca trafionych, o których milczą szkolne
podręczniki. Jako społeczeństwo, które przez ponad sto lat było rządzone przez
okupanta, musieliśmy nagle stworzyć w pełni działający system prawny i
administracyjny, a równocześnie odbudować kulturę i znaleźć kompromis między
nowoczesnością a tradycją. Co z tego wyszło? Oto zbiór ciekawostek o tym, jak
wyglądało prawdziwe życie w II RP – bez upiększania, długiej listy dat i wzniosłych
haseł.

II RP – z prawem na bakier

Ponad wiek pod kontrolą obcych państw sprawił, że przed rządzącymi stanęła niemalże
mission impossible, czyli zadanie stworzenia kodeksu cywilnego i karnego. Spisanie
obowiązujących w społeczeństwie zasad samo w sobie było wyzwaniem, a dodatkowo
utrudniał je fakt, że przez stulecie nasze tereny podzielone były pomiędzy trzy różne
kraje z odrębnymi przepisami i zwyczajami. Efekt takiego zbiegu okoliczności mógł być
tylko jeden – mnóstwo luk prawnych, które chętnie wykorzystywali wszyscy co
sprytniejsi obywatele. Do czego to doprowadziło? Oczywiście do rozwoju
przestępczości na ogromną skalę. I mowa tutaj nie tylko o mafijnym półświatku, ale też
o działaniach praworządnych na pierwszy rzut oka obywateli. Zwłaszcza z daleka od
większych ośrodków miejskich działy się krew w żyłach mrożące dramaty. Nagminnie
zdarzały się dzieciobójstwa, a młode pokolenie już od najwcześniejszych lat uczyło się
przestępczego fachu. Nielegalne były rozwody, dlatego ostateczne pozbycie się
niechcianego małżonka zdarzało się częściej, niż można by się spodziewać.

W niebezpieczeństwie byli również wszyscy ci, którzy mieli pieniądze i kosztowności –
kradzież to najlepsze, co mogło ich spotkać. Mniej szczęśliwi zostawali ofiarami
bandytów i kończyli brutalnie pobici lub martwi. Pożyczanie komuś pieniędzy także
było proszeniem się o kłopoty. Znana jest historia uduszenia i utopienia Adama Kozery,
który przedwczesną śmierć poniósł z rąk dłużników, którzy winni mu byli po kilkaset
złotych w przeliczeniu na dzisiejsze złotówki. Problemem stała się również bigamia –
często nawet nieświadoma. Po wojnie wiele osób, które straciły kontakt ze swoimi
drugimi połówkami, zawierało nowe małżeństwa, niezamierzenie praktykując
wielożeństwo. Niebezpieczne było nawet poruszanie się po ulicy, bo mimo że
pojawiało się coraz więcej aut, nikt nie wprowadził zakazu prowadzenia pod wpływem
alkoholu! Statystyki pokazują, że w tym okresie aż ¾ wypadków samochodowych było
spowodowane właśnie jazdą pod wpływem procentów. Wielu autorów książek
historycznych postanowiło ukazać cienie dwudziestolecia wojennego. O bezczelnych
przestępstwach i skandalicznych morderstwach tego okresu można przeczytać między
innymi w Upadłych Damach II Rzeczpospolitej Kamila Janickiego, u Iwony Kienzler w
Zabójcach, wampirzycach, nierządnicach czy w książce Słynne procesy II
Rzeczypospolitej Heleny Kowalik.

Nie tylko mroczne oblicze II RP

Okres dwudziestolecia wojennego obfitował jednak również w pozytywne zmiany.
Polska jako jeden z pierwszych krajów w Europie wprowadziła prawa wyborcze dla
kobiet. Panie z naszego kraju mogły w II RP nie tylko głosować, ale też piastować
polityczne stanowiska – w Sejmie I kadencji zasiadło już 8 kobiet. Był to również czas
wielkiego rozwoju uczelni – powstało wiele szkół wyższych, w których poziom
nauczania był naprawdę wysoki. W tym czasie udało się nam wykształcić wiele
wybitnych umysłów, które przyczyniły się do rozwoju technologicznego nie tylko Polski,
ale całej Europy. Sławni poza granicami kraju byli zwłaszcza polscy matematycy i
kryptolodzy – z ich usług korzystały potem podczas wojny niemal wszystkie alianckie
państwa.

Także kultura II RP miała się nie najgorzej. To wtedy Reymont otrzymał literacką
Nagrodę Nobla, a w lokalach pojawiła się artystyczna bohema, która do dziś rozpala
naszą wyobraźnię i fascynuje barwnością życiorysów. Julian Tuwim, Antoni Słonimski,
Tadeusz Boy-Żeleński, Witkacy – to tylko niektóre z głośnych nazwisk literackich tego
okresu. Pojawili się również aktorzy-celebryci jak Aleksander Żabczyński czy Tola
Mankiewiczowa, których romanse i dokonania były na ustach wszystkich. Bohaterami
pikantnych plotek i zabawnych anegdot stawali się też znani politycy jak Józef Piłsudski
i generał Bolesław Wieniawa-Długoszowski, który zyskał miano pierwszego amanta II
Rzeczpospolitej. Iście ułańska fantazja Wieniawy, ale i jego dokonania na polu
dyplomatycznym opisał między innymi Romuald Romański, który w swojej książce
zastanawiał się, czy człowiek ten był bardziej politykiem, czy lwem salonowym.
Ciekawa jest również historia powstawania rewii i operetki. To tam rodziły się
największe szlagiery, takie jak “Miłość ci wszystko wybaczy”, “Zimny drań” czy “Sex
apeal to nasza broń kobieca”. Występy tak charyzmatycznych artystów jak Eugeniusz
Bodo, Hanka Ordonówna czy Loda Halama porywały publiczność, ale nie mniej dziś
porywają nas ich losy spisane na kartach biografii.

Sportowcy i ułani

Polscy politycy i reformatorzy aktywnie zajęli się też rozwijaniem sportu w II
Rzeczpospolitej. Powstał Państwowy Urząd Wychowania Fizycznego i Przysposobienia
Obronnego. Elity rządzące doskonale zdawały sobie sprawę, jaka jest rola sprawności
fizycznej w budowaniu potencjału obronnego kraju, więc kładziono duży nacisk na
ćwiczenia już od najmłodszych lat życia. O wadze sportu w tym okresie mówi to, że
patronat nad Polskim Komitetem Igrzysk Olimpijskich objął sam marszałek Józef
Piłsudski. Był on również częstym gościem na meczach piłki nożnej, dyscypliny, która
wchodziła właśnie w stan rozkwitu. Wtedy to powstawały popularne do dziś drużyny
takie jak Cracovia Kraków.

Również w olimpijskich dyscyplinach pojawiły się pierwsze sukcesy. Medale
zdobywaliśmy w takich konkurencjach jak biegi, rzut dyskiem czy kolarstwo. Nadal
jednak za typowo polskie dyscypliny uchodziły szermierka i jazda konna. Przodowali
tutaj zwłaszcza znakomici polscy ułani, którzy w zawodach hippicznych sięgali po
najwyższe cele. Co ciekawe, sportem, w którym Polacy stali się pionierami, było
łucznictwo. To my spopularyzowaliśmy ten sport w Europie i staliśmy się gospodarzem
pierwszych mistrzostw świata w łucznictwie – wtedy to nasi zawodnicy stanowili ścisłą
czołówkę w skali światowej. Polską specjalnością były też zawody lotnicze. Znani do
dziś Żwirko i Wigura byli znakomitymi pilotami, którzy zebrali szereg medali z
prestiżowych imprez lotnictwa sportowego. Sukcesy rodzimych sportowców odnotował
między innymi Robert Gawkowski w książce Sport w II Rzeczpospolitej.

II RP – duchy na tropie przestępców?

Dwudziestolecie międzywojenne w Polsce to również czas wielkiej fascynacji
spirytualizmem. Zjawiska nadprzyrodzone, ektoplazma, rozmowy z duchami – to
wszystko niezwykle interesowało naszych przodków i spowodowało wielką popularność
zawodu medium. Specjaliści od kontaktu z duchami byli zapraszani na prywatne
wieczorki towarzyskie, ale nie tylko. Ich rzekome umiejętności i dokonania były szeroko
opisywane w prasie i radiu, a niektóre osoby mające ponoć zdolności paranormalne
zyskały wręcz miano celebrytów. Jednym z najsłynniejszych specjalistów w tej
dziedzinie był Stefan Ossowiecki, któremu przypisywano zdolność telepatii, telekinezy,
widzenia aury, a nawet bilokacji! Ossowiecki wielokrotnie poddawał się różnym
badaniom naukowym, które miały na celu potwierdzenie jego specyficznych
umiejętności, i podczas żadnego z nich nie udało się ustalić, że jasnowidz oszukuje.

Co ciekawe, wielu wróżbitów wcale nie pobierało pieniędzy za swoje usługi, a seanse
organizowało dla przyjemności lub sławy. Były to osoby bardzo poważane i cenione w
towarzystwie, chętnie też zapraszano je na spotkania. Mało tego – jasnowidze, niczym
we współczesnych serialach, pomagali też policji w rozwiązywaniu spraw. Chociażby
wspomniany już wcześniej Ossowiecki pomagał odnajdować szczątki poległych i
udowadniać winę przestępcom. Dlaczego policja tak chętnie korzystała z pomocy
paranormalnej? Powód jest całkowicie prozaiczny. Kryminalistyka w II RP była jeszcze
w powijakach. Zbieranie śladów i odcisków palców było skomplikowane, a często ten
wysiłek nie przynosił wymiernych efektów. W takich warunkach, przy ograniczonych
środkach i stosunkowo niewielkiej wiedzy każda pomoc i każdy sukces były na wagę
złota, by utrzymać społeczeństwo w poczuciu bezpieczeństwa i zaufania do władzy.
Niektórzy policjanci czy prywatni detektywi sami stopniowo zaczynali praktykować
paranormalne metody śledztw. Taki stan rzeczy powodował, że przestępcy często byli
skazywani na podstawie błahych przesłanek, co znów stanowi ciemną stronę tamtego
okresu. Metody pracy detektywistycznej i fenomen jasnowidzów to fascynujący temat,
który omawiają szeroko Agnieszka Haska i Jerzy Stachowicz w książce Jasnowidze i
detektywi.

Czy w II RP ludzie rozmawiali o seksie?

Mimo że czasy II Rzeczpospolitej skończyły się niemal sto lat temu, już wtedy pojawiły
się głosy nawołujące do wprowadzenia lekcji wychowania seksualnego. Pojawiły się
pierwsze podręczniki uświadamiające młodzież w tej dziedzinie, jednak ich słabym
punktem było skupianie się wyłącznie na chorobach wenerycznych, bez poruszania
tematu ciąży. Ich wadą było też nawoływanie do abstynencji seksualnej oraz
przytaczanie kontrowersyjnych, niesprawdzonych twierdzeń. Jednym z nich było na
przykład to, że młodzieńcy nie powinni być aktywni seksualnie, bo w nasieniu znajdują
się potrzebne do rozwoju organizmu substancje, a ich brak może odbić się na zdrowiu
w późniejszym etapie życia. Seks nadal był jednak tematem tabu, a rozprowadzanie
zabawek erotycznych było wręcz przestępstwem. Jak pisał Kamil Janicki w książce
Epoka hipokryzji, jeszcze w latach 30. XX wieku w Polsce za sprzedaż sztucznego
członka groziła kara pozbawienia wolności do dwóch lat.

Dwudziestolecie międzywojenne to fascynujące epoka, która za blichtrem przyjęć i
dźwiękami charlestona kryje wiele tajemnic. Mroczne sekrety, zabawne ciekawostki,
paradoksy – wszystko to czeka na odkrycie w ogromnej liczbie książek historycznych
dotyczących tego krótkiego, lecz barwnego okresu.