Kleszcze to małe pajęczaki należące do roztoczy, które bywają niezwykle groźne.
Wśród ponad 900 gatunków występujących niemal na całym świecie 19 z nich można
spotkać w Polsce. Bardzo licznie występują w lasach i wysokich trawach, ale można je
znaleźć w zasadzie wszędzie, gdzie na otwartym terenie znajdują się trawy i skupiska
roślin. Najbardziej masowo pojawiają się od wczesnej wiosny do wczesnej jesieni,
uprzykrzając nam życie.
Choć ukąszenie kleszcza jest bezbolesne, może mieć bardzo groźne konsekwencje dla
naszego zdrowia. Kleszcze przenoszą szereg chorób – kleszczowe zapalenie mózgu i
borelioza to zaledwie wierzchołek śmiercionośnej lodowej góry. W kolejce czeka
babeszjoza, anaplazmoza i wiele innych niebezpiecznych przypadłości.
Kleszcze są groźne dla ludzi, ale choroby odkleszczowe zbierają śmiertelne żniwo
również wśród zwierząt – ptaków, kotów, gryzoni czy psów. Te ostatnie z uwagi na
zamiłowanie do spacerów i “wywąchiwania” zapachów na trawnikach, łąkach i w
zaroślach bardzo często łapią niechcianych pasażerów. I choć zdecydowana większość
spotkań z kleszczami kończy się jedynie na strachu i konieczności usunięcia
krwiożerczego pajęczaka z ciała psa, czasem można trafić na osobnika, który jest
nosicielem groźnych pierwotniaków czy wirusów.
Babeszjoza, którą przenoszą kleszcze, jest bardzo niebezpieczna dla psów.
Pierwotniaki namnażają się i atakują czerwone krwinki, przez co pies najpierw zmaga
się z anemią, a jeśli nie podejmiemy zdecydowanych środków, w konsekwencji życie
pupila jest poważnie zagrożone.
Co możemy zrobić, by uchronić naszego psiego członka rodziny przed kleszczami? Jak
poradzić sobie z kleszczem, który zaatakował czworonożnego przyjaciela?
Kleszcze u psa – profilaktyka
Niestety w związku z wszechobecnością kleszczy i skłonnością psów do “zwiedzania”
każdego skrawka terenu nie jesteśmy w stanie zniwelować sytuacji, w których pies
może złapać kleszcza. Kilka spacerów dziennie jest w końcu obowiązkiem każdego
właściciela takiego czworonoga, a każde wyjście z domu wiąże się z ryzykiem
przyniesienia do domu pasażera na gapę. Możemy jednak wyposażyć się – a raczej
pupila – w pewne środki, które pomogą w odstraszaniu tych pajęczaków.
Obroża przeciwkleszczowa dla psa
Najpopularniejszym akcesorium jest obroża, która odstrasza kleszcze. Zawiera ona
różne substancje (na przykład imidaklopryd i flumetrynę) i stopniowo uwalnia je na
skórę zwierzęcia. Sprawia to, że kleszcze wolą poszukać innego żywiciela, a nawet jeśli
zdecydują się na wgryzienie w psa, zginą zanim zdążą wyrządzić szkody. Zaletą
dobrych obroży jest również fakt, że powstrzymują nie tylko kleszcze – w dużym
stopniu odstraszają również pchły, meszki, komary i wielu innych nieproszonych gości –
na przykład świerzbowca ludzkiego, który należy do roztoczy i doskonale czuje się na
psiej skórze, powodując świąd, opuchliznę i zaczerwienienie.
Obroża przeciwkleszczowa nie przeszkadza w noszeniu zwykłej obroży – jest mała i nie
ogranicza psu swobody ruchów.
Krople odstraszające kleszcze dla psów
Inną opcją są środki, którymi skrapiamy skórę psa w celu odstraszenia kleszczy. Małą
ilość roztworu należy nałożyć najlepiej w okolicach karku, by pies nie był w stanie
zdrapać lub zlizać substancji. Krople po aplikacji działają nawet przez kilka tygodni.
Dokładne dawkowanie znajduje się zawsze na ulotce, znajdującej się w opakowaniu
produktu – może różnić się w zależności od masy ciała i wielkości psa, a także jego
wieku.
Zarówno obroże, jak i krople przeciwkleszczowe przeznaczone dla psów zazwyczaj nie
nadają się do stosowania u innych zwierząt – niektóre substancje mogą być toksyczne
dla kotów i innych gatunków. Dlatego korzystanie z takich produktów należy rozpocząć
dopiero po gruntownym przeczytaniu dołączonej instrukcji.
Jak wyciągnąć kleszcza psu?
Jeśli wredny pajęczak obrał sobie naszego psa za ofiarę i wgryzł się w jego skórę,
możemy udać się do weterynarza lub spróbować wyciągnąć kleszcza samodzielnie.
Zabieg nie jest specjalnie skomplikowany, jednak z uwagi na dość mały margines
błędu i możliwe konsekwencje niedokładnego wyciągania kleszcza jeżeli nie czujemy
się zbyt pewnie, lepiej skonsultować się najpierw ze specjalistą.
Do weterynarza zdecydowanie powinniśmy udać się, gdy kleszcz wgryzł się we
wrażliwe, trudnodostępne miejsca na ciele zwierzęcia – na przykład we wnętrzu ucha,
blisko oczu czy przy narządach płciowych. Pies może reagować agresywnie na próby
ekstrakcji kleszcza z delikatnych lokacji, więc żeby ograniczyć ryzyko wystąpienia
powikłań i stres zwierzaka, lepiej oddać pole profesjonaliście.
Jeśli jednak zdecydowaliśmy się na samodzielne przeprowadzenie całej procedury,
powinniśmy najpierw wyposażyć się w gumowe rękawiczki, środek do dezynfekcji (na
przykład spirytus salicylowy) oraz przyrząd do wyciągania kleszcza – pęsetę, specjalną
“pętelkę” (można kupić ją w aptece). W sytuacjach kryzysowych można również
próbować wyciągać kleszcza ręką (koniecznie w rękawiczce).
Wbrew obiegowej opinii nie należy najpierw smarować miejsca wgryzienia żadnymi
preparatami, tłuszczem czy spirytusem. Zdarzają się szkodliwe porady, według których
można smarować kleszcza… benzyną, by go zatruć i zmusić tym samym do ewakuacji
od żywiciela. Jest to bardzo zła praktyka, mogąca wywołać w kleszczu reakcję
polegającą na uwolnieniu do ciała psa różnych toksyn.
Wyciąganie kleszcza – instrukcja krok po kroku
1. Kleszcza należy złapać jak najbliżej miejsca wkłucia – przy samej głowie. Ważne,
by złapać go na tyle mocno, by łatwo dał się wyciągnąć, ale jednocześnie na tyle
delikatnie, by nie uszkodzić go podczas przeprowadzania całej operacji.
2. Kleszcza delikatnie usuwamy jednym ruchem. Istnieją różne szkoły – jedni
proponują “wykręcić” kleszcza w lewo lub w prawo, inni uważają, że bezpieczniej
jest zwyczajnie wyjąć go zdecydowanym ruchem do góry. Najważniejsze, żeby nie
dopuścić do przerwania ciągłości pajęczaka i nie urwać mu głowy. Może skończyć
się to poważnym zakażeniem chorobami odkleszczowymi.
3. Wyjętego kleszcza utylizujemy jak najszybciej – najlepiej wyrzucić go do toalety i
spuścić wodę, ewentualnie spalić. Dużym błędem jest rozgniatanie pasożyta
paznokciami – kleszcze są pełne bakterii, wirusów i innych chorobotwórczych
drobnoustrojów.
4. Miejsce wgryzienia dezynfekujemy spirytusem lub innym środkiem.
5. Po przeprowadzeniu procedury dokładnie myjemy ręce.
6. Miejsce po wgryzieniu należy obserwować – może pojawić się niepokojąca
opuchlizna, zaczerwienienie i inne objawy, które mogą świadczyć o zakażeniu
chorobami odkleszczowymi.