Wystawianie ciała na wodę o niskiej temperaturze potrafi być nieprzyjemne, chociaż
ma przy tym wiele zdrowotnych korzyści. Co można zyskać?
Choć większość z nas kojarzy okres zimowy z kolejnymi warstwami ubrań, gorącą
herbatą, rozkręcaniem kaloryferów i ciepłymi kapciami, co roku nad zbiornikami
wodnymi pojawiają się grupy fanów zimnych kąpieli, najczęściej potocznie zwanych
morsowaniem. Wystawianie ciała na wodę o niskiej temperaturze potrafi być
nieprzyjemne, chociaż ma przy tym wiele zdrowotnych korzyści.
Morsowanie od wielu lat gromadziło wielu pasjonatów, chociaż prawdziwy wybuch
popularności tej aktywności nastąpił całkiem niedawno, bo w okresie pandemicznym.
Nie ma się czemu dziwić – możliwość uprawiania wielu sportów została wtedy znacznie
ograniczona lub wręcz uniemożliwiona. Do tego dochodził społeczny aspekt
morsowania – możliwość spotkania się ze znajomymi we względnie bezpiecznych
warunkach, czyli na świeżym powietrzu i z zachowaniem odległości. Morsowanie jest w
porównaniu do wielu innych rodzajów rekreacyjno-sportowych działalności mało
czasochłonne (większość ludzi wytrzyma w zimnej wodzie maksymalnie kilka minut) i
tanie (poza ubraniem kąpielowym, dojazdem na miejsce i dobrymi chęciami nie
potrzeba nic więcej). Przy zachowaniu podstawowych środków ostrożności lodowate
kąpiele często przynoszą także ogromną poprawę samopoczucia, a w dłuższej
perspektywie wzmacniają odporność organizmu.
Morsowanie – zalecenia i bezpieczeństwo
Zacznijmy jednak od tego, jak morsować bezpiecznie. Nagłe wejście do zimnej wody –
zwłaszcza wtedy, kiedy świeżo wyszliśmy z samochodu czy rozebraliśmy się z
puchowej kurtki – może skończyć się groźnym dla zdrowia szokiem termicznym –
podobnie jak wtedy, kiedy po opalaniu na plaży szybko wchodzimy do morza. Grozi to
zaburzeniami oddechowymi, utratą przytomności, skurczem mięśni, drętwieniem
kończyn, a w połączeniu z wodą może skończyć się utopieniem. Dlatego bardzo ważna
jest stopniowa aklimatyzacja i przyzwyczajanie ciała do niskiej temperatury – dobrze
jest najpierw “ochlapać” się wodą w newralgicznych punktach – pod pachami, w kroku,
na nogach.
Po wyjściu z wody powinniśmy skupić się na ogrzaniu ciała do prawidłowej
temperatury, by zapobiec wyziębieniu – poza ręcznikiem i ciepłym ubraniem pomocna
może być herbata w termosie.
Morsowanie jest także – zwłaszcza na początku – dość obciążające dla organizmu. Jeżeli
więc zmagamy się z różnymi przewlekłymi chorobami – zwłaszcza trudnościami w
działaniu układu krążenia czy układu oddechowego, musimy szczególnie uważać.
Dlatego przed rozpoczęciem przygody z morsowaniem warto zasięgnąć porady
lekarza. Z jesienno-zimowej kąpieli w jeziorze czy rzece nie powinny także korzystać
kobiety w ciąży i osoby chorujące na epilepsję.
Podczas morsowania zdarzają się także urazy mechaniczne, zwykle związane z
naruszeniem ciągłości skóry przez kawałki lodu, nadepnięcie na leżący na ziemi
kamień i ewentualne ostre przedmioty znajdujące się na dnie.
Na koniec tej części warto dodać dość oczywiste ostrzeżenie, jednak wciąż czasem
nierespektowane przez morsów – do zimnej wody nie wolno wchodzić po spożyciu
alkoholu i innych używek. To, że alkohol ogrzewa ciało od wewnątrz jest mitem – w
rzeczywistości jego działanie jest odwrotne, zwłaszcza w zimowej aurze. Promile we
krwi poza obciążeniem organizmu ograniczają wpływają również na percepcję,
powodując zaburzenia błędnika, układu motorycznego i negatywnie oddziałują na
zdolność do oceny sytuacji, co naraża nas na spore niebezpieczeństwo.
Morsowanie – przygotowanie i ekwipunek
Morsowanie nie wymaga specjalistycznego sprzętu, co jest ogromną zaletą tej formy
rekreacji. Co powinniśmy zabrać ze sobą na morsowanie? Poza strojem kąpielowym
dobrze jest wziąć:
- Czepek, jeśli planujemy zanurzać głowę lub czapkę, jeśli nie chcemy w pełni
nurkować – przez głowę ucieka bardzo dużo ciepła - Buty, które przed i po wejściu do wody oddzielą stopy od zimnego podłoża
- Opcjonalnie specjalne buty do kąpieli, które można zanurzyć w wodzie
- Dostosowany do temperatury panującej na dworze
- Termos z ciepłym napojem
- Koc, karimata, pled lub cokolwiek, na czym możemy się przebrać bez siadania na
ziemi
Co daje morsowanie?
Przejdźmy do korzyści, które możemy wyciągnąć z regularnego morsowania. Po
wejściu do zimnej wody naczynia krwionośne obkurczają się, zmniejszając różne
znajdujące się w ciele obrzęki. Obniżenie temperatury wymaga od ciała przeznaczenia
sporych nakładów energetycznych, dzięki czemu morsowanie może wspierać w
odchudzaniu. Dodatkowo regularne kąpiele w zimnej wodzie hartują organizm i
sprawiają, że jesteśmy odporniejsi na niskie temperatury. Nie bez znaczenia jest
poczucie euforii, które pojawia się w trakcie lub już po wyjściu z wody – organizm
dokonuje wtedy wyrzutu różnych hormonów odpowiedzialnych za poczucie szczęścia.
Jako aktywność realizowana na świeżym powietrzu i zwykle w słabo zabudowanych
rejonach, zapewnia również możliwość dotlenienia ciała.
Co ciekawe, jeśli chodzi o długofalowe wzmacnianie odporności, to nie ma
jednoznacznych naukowych dowodów na to, że morsowanie wzmacnia układ
immunologiczny. Można jednak założyć, że z uwagi na hartowanie organizmu
prawdopodobnie ma na odporność pozytywny wpływ, a na pewno przy zdrowych
osobach i prawidłowych procedurach nie powinno zaszkodzić.
Morsowanie może być realizowane indywidualnie lub w grupie. Wybranie się nad wodę
z innymi pasjonatami jest znacznie bezpieczniejsze – głównie dlatego, że jeżeli z
różnych powodów coś w wodzie się stanie, to osoby towarzyszące będą w stanie
udzielić pierwszej pomocy i wezwać karetkę. To prowadzi nas do pobocznej, ale
również ważnej kwestii związanej z zimnymi kąpielami – to doświadczenie, jak każda
okołosportowa aktywność, wspaniale integruje grupę i wspiera nawiązywanie
kontaktów.