Jak walczyć z kacem? Na czym polega „syndrom dnia poprzedniego?
Alkohol to najpopularniejszy i najbardziej akceptowalny społecznie narkotyk w
europejskim kręgu kulturowym. Choć niewątpliwie w dużych ilościach szkodliwy –
zarówno zdrowotnie, jak i pod względem społecznym, alkohol od setek, a nawet
tysięcy lat towarzyszy dobrym i złym chwilom, sprzyja celebracji sukcesów i gorzkim
refleksjom na temat porażek. Problem polega na tym, że zbyt ochocze świętowanie
nierozerwalnie wiąże się z tak zwanym syndromem dnia poprzedniego, czyli
popularnym kacem.
Pamiętajmy, że kac to silne obciążenie organizmu, które może skończyć się
poważnymi zdrowotnymi konsekwencjami, a nawet pobytem w szpitalu. Jeżeli czujemy
ciężkie objawy, takie jak na przykład zaburzenia rytmu serca lub poważne wymioty,
być może konieczna okaże się konsultacja lekarska.
Kac – przyczyny
Intensywność negatywnych symptomów nadużycia alkoholowego, które najczęściej
zaczynają się objawiać już w średniej i końcowej fazie trzeźwienia, by osiągnąć szczyt
nasilenia już po oczyszczeniu organizmu z “promili”, to kwestia indywidualna.
Natężenie kaca zależy przede wszystkim od ilości, jakości i typu spożywanego
alkoholu, ale także szeregu czynników zależnych od organizmu. Jest to przede
wszystkim masa ciała, ogólna kondycja, ewentualne choroby towarzyszące,
“doświadczenie” w piciu alkoholu czy naturalne skłonności metaboliczne. Wpływ na
kaca ma również tak zwana dyspozycja dnia – to, co i ile jedliśmy i piliśmy w godzinach
poprzedzających libację, jak bardzo byliśmy wypoczęci, czy stosowaliśmy odpowiednią
suplementację, czy byliśmy narażeni na silny stres i tak dalej.
Palenie papierosów a kac po alkoholu
Niedocenianym czynnikiem zwiększającym kaca jest także palenie papierosów –
pomijając negatywne oddziaływanie na cały organizm ze szczególnym uwzględnieniem
układu oddechowego i układu krążenia – papierosy bardzo silnie wysuszają śluzówkę
nosa i zatoki, co dzień później znacznie potęguje ból głowy i inne przykre,
nieprzyjemne odczucia. Wielu palaczy, również tych okazjonalnych, zwraca uwagę, że
jednym z elementów składających się na działanie alkoholu jest znacznie wzmożona
chęć na wypalanie kolejnych papierosów. Z tego powodu nawet osoby unikające
tytoniu na co dzień, czasem w trakcie intensywnej imprezy potrafią wypalić nawet
paczkę “fajek”, co z całą pewnością kolejnego dnia zintensyfikuje objawy.
Metabolizm alkoholu a kac
Pomimo obecności alkoholu w kulturze właściwie od początków cywilizacji, mechanizm
powstawania kaca w organizmie wciąż nie jest do końca jasny. Setki badań oraz
poznanie metabolizmu samego alkoholu etylowego pozwoliły na postanowienie kilku
hipotez. Głównym “podejrzanym” jest aldehyd octowy, w który wątroba przekształca
wypity alkohol. To silnie trujący związek chemiczny. Drugim, choć według badań mniej
prawdopodobnym winowajcą mogą być mikrodawki metanolu zawarte w napojach
alkoholowych. Istnieje jeszcze kilka mniej popularnych teorii.
Niezależnie jak organizm przetwarza alkohol pod względem chemiczno-metabolicznym, spójrzmy na to użytkowo. Przede wszystkim musimy zdać sobie
sprawę, że walcząc z kacem, walczymy tak naprawdę ze zbiorczymi objawami, z
których – upraszczając – dwa powodują całą resztę symptomów. Kac w praktyce
powoduje dwa główne problemy:
- Odwodnienie – alkohol działa moczopędnie, przez co w miarę spożycia kolejnych
kieliszków tracimy wodę i potrzebne mikroelementy. Do pewnego stopnia można
to powstrzymywać, pijąc między kolejkami napoje bezalkoholowe, jednak duże
dawki alkoholu zazwyczaj prędzej czy później zaburzą równowagę elektrolityczną
organizmu. To właśnie odwodnienie odpowiada za ten trudny do zniesienia ból
głowy, rozkojarzenie, trudności z koncentracją i złe samopoczucie.
Co ciekawe, podobne objawy możemy “osiągnąć” w ogóle nie pijąc alkoholu –
wystarczy intensywny wysiłek lub nawet długi okres niskiej aktywności, podczas
których nie uzupełniamy wody. Wyobraźmy sobie stresujący dzień, gdy mamy bardzo
mało czasu i ochoty na jedzenie, a żeby utrzymać słabnącą koncentrację wlewamy w
siebie kolejne filiżanki pełne kawy. Wyciskająca energię presja, brak dostarczanych
mikroelementów, odwadniająca w większych dawkach kawa (która zresztą podrażnia
żołądek) – po takim dniu możemy mieć stuprocentowe objawy poważnego
odwodnienia, którego skutki będziemy odczuwać nawet przez najbliższe kilkadziesiąt
godzin. Podobne objawy mają zresztą sportowcy po wycieńczających treningach
wytrzymałościowych, na przykład maratończycy – zwłaszcza w lecie, kiedy
temperatura za oknem sprzyja zwiększonemu wydzielaniu potu.
- Zaburzenia trawienia – alkohol bardzo negatywnie wpływa na sprawność układu
pokarmowego – oprócz dziesiątek innych czynników podrażnia ściany żołądka i
jelit, redukuje florę bakteryjną, zaburza w różnej formie wydzielanie enzymów
przez trzustkę i soku żołądkowego. Pojawiają się silne mdłości i jadłowstręt, a
nawet obfite wymioty. Właśnie przez to dzień po imprezie, mówiąc metaforycznie,
kac odbiera smak życia.
Te dwa czynniki sprawiają, że w skacowanym organizmie system wali się jak domek z
kart. Odwodnienie wymaga przeciwdziałania w postaci dostarczenia ciału – wraz z
wodą i posiłkami – potrzebnych mikroelementów, jednak nadwątlony układ pokarmowy
nie chce współpracować, a pijący walczy z bólem brzucha czy biegunką. Czasem już
sama myśl o obfitym śniadaniu powoduje silne torsje, które dodatkowo odwadniają. W
ten sposób koło się zamyka.
Alkohol a sen
Swoją cegiełkę dokłada również dramatyczne obniżenie jakości snu. Podczas snu nasz
organizm regeneruje się i dokonuje samoczynnych przygotowań na trudy kolejnego
dnia. Kiedy wydaje nam się, że po przyjętej dawce alkoholu “zasypiamy jak dziecko”,
jest to bardzo złudne wrażenie – co prawda zazwyczaj faktycznie łatwiej zapaść w sen,
jednak jest to sen zdecydowanie mniej wartościowy, niż po trzeźwym wieczorze.
Wpływa to na kondycję zarówno fizyczną, jak i psychiczną – krótki i niskojakościowy
sen sprawia, że po wybudzeniu mamy trudności ze skupieniem się nawet na mniej
skomplikowanych czynnościach, nie mówiąc już o wieloetapowych, wymagających
zadaniach.
Alkohol a leki
Choć czasem poalkoholowy ból głowy bywa ciężką próbą, lekarze zdecydowanie nie
zalecają zażywania środków przeciwbólowych, by złagodzić objawy kaca. Nawet jeśli
mamy na myśli środki lekkiego kalibru, czyli powszechnie używane niesteroidowe leki
przeciwzapalne, mogą mieć one szkodliwy wpływ na ciało. Środki oparte na kwasie
acetylosalicylowym (szerzej znanym jako aspiryna) lub ibuprofenie działają drażliwie
na błonę śluzową żołądka, która po mocno zakrapianej nocy nie jest w najlepszym
stanie. Dużo bezpieczniejszy dla żołądka wydaje się paracetamol, jednak z drugiej
strony wykazuje on działanie hepatotoksyczne (czyli jest szkodliwy dla wątroby),
dlatego jest przez ekspertów kategorycznie odrzucany jako ewentualna pomoc przy
“syndromie dnia poprzedniego”.
Jak walczyć z kacem
Poranny prysznic co prawda nie dokona cudów, jednak z całą pewnością może w
małym stopniu pomóc w łagodzeniu objawów kaca. Strumień ciepłej lub zimnej wody
przyspieszy krążenie, a całościowe “odświeżenie się” zapewnia również zwyczajny
komfort psychiczny.
Jeżeli samopoczucie na to pozwala, dobrze jest wybrać się na krótki spacer. Pozwoli to
na dotlenienie całego organizmu, a ruch, podobnie jak wspomniany wyżej prysznic,
przyspieszy krążenie.
Śniadanie na kacu
Kluczowe będzie natomiast pełnowartościowe, odświeżające śniadanie. Wyjałowiony,
odwodniony organizm desperacko potrzebuje soli mineralnych, które poprzedniej nocy
zostały wypłukane. Jednocześnie często pierwszy posiłek może zostać “odrzucony”
przez zmaltretowany układ pokarmowy, dlatego powinien być lekkostrawny. Do
śniadania warto również zjeść owoc, który dostarczy energii oraz witamin, zwłaszcza
witaminy C, taki jak pomarańcza czy kiwi. Uwaga – na kacu unikamy grejfrutów, które
zawierają substancje sprawiające, że kac może nasilać się, zamiast ustępować. Jeżeli
owoc w zwykłej formie wydaje nam się trudny do zjedzenia, rozwiązaniem będzie
wyciśnięcie ożywczego soku.
Kawa i herbata na kacu
Wiele osób zaczyna poimprezowy poranek od mocnej kawy, herbaty lub yerby mate.
Kofeina w nich zawarta (teina z herbaty oraz mateina z yerby mate charakteryzuje się
taką samą budową chemiczną jak kofeina – różni się tylko źródło) wspomaga
koncentrację i daje “energetycznego kopa”. Może mieć to pozytywny wpływ na
samopoczucie, należy jednak zwrócić uwagę na wpływ kofeiny na pracę serca. Ciężki
kac wiąże się z obciążeniem układu krwionośnego, więc duże dawki kofeiny mogą
spowodować zaburzenia rytmu serca. Kawa, yerba mate czy czarna herbata w
większych ilościach mają również działanie moczopędne i odwadniające, przez co nie
zawsze “mała czarna” jest dobrym rozwiązaniem. Herbata dobrze komponuje się z
miodem (lub nawet cukrem) i cytryną, dzięki czemu – jeżeli już musimy pić taki napój –
poza dawką kofeiny kubek dostarczy także potrzebnej glukozy, a także witaminy C.
Pomóc może także zwykła, najlepiej niegazowana woda, dobrze jednak, by była
wysokozmineralizowana, by uzupełnić braki. Wielu przedstawicieli starszego pokolenia
ma natomiast swojego faworyta na “kacowy powrót do życia”.
Woda po ogórkach na kaca
Smak wody po ogórkach kiszonych jest nieco specyficzny i ma zarówno swoich fanów,
jak i zadeklarowanych przeciwników. Tych drugich jest zapewne znacznie więcej, nie
zmienia to jednak faktu, że ten ożywczy napój pomaga w łagodzeniu objawów
przedawkowania alkoholu. Jako naturalny probiotyk pozwala na odbudowanie flory
bakteryjnej jelit, co wspomaga trawienie. Jako źródło między innymi witamin
(zwłaszcza B i C), potasu czy cennych elektrolitów pomaga przywrócić organizm do
właściwego stanu.
Oczywiście każdy organizm jest nieco inny. Zdarzają się osoby, które mimo wypicia
alarmujących ilości alkoholu nie zmagają się rano z silnymi dolegliwościami, podczas
gdy niektórzy nawet po małej dawce mogą bardzo źle znosić objawy kaca. Kluczem
jest – jak zwykle – umiar i zdrowy rozsądek przed, w trakcie i po spożyciu. Pijąc z
rozwagą sprawimy, że poranek nie będzie problematyczny, a sami najprawdopodobniej
unikniemy poważnych zdrowotnych konsekwencji.
Sprawdź! – https://corbypmc.com